Cała prawda o prowadzącej „Nasz nowy dom” "Czy już nie ma chorych i samotnych matek, że rodzina, która powinna sobie poradzić, dostaje remont domu", "Czyli nie tylko ja miałam wrażenie Zobacz, jak mieszka i żyje na co dzień była prowadząca programu "Nasz nowy dom". Dom Katarzyny Dowbor na wsi Katarzyna Dowbor urodziła się w Warszawie lecz dorastała w Toruniu. Lista partnerów (dostawców) Były szef CBA Paweł Wojtunik zarzucił obecnemu kierownictwo służby antykorupcyjnej, że na dwa dni przed wyborami parlamentarnymi zapadły decyzje o "kontroli Krótko podsumowała Romanowską. Elżbieta Romanowska oficjalnie zadebiutowała w roli prowadzącej program "Nasz nowy dom". Choć nie wszyscy widzowie są zadowoleni z jej występu, koleżanka uczestniczki, pani Ani, stanęła w jej obronie. "Niezwykle wrażliwa i sympatyczna osoba" - napisała. Prawda wyszła na jaw. Dom mieli - ale bez prądu i kanalizacji. "Nasz nowy dom". Dom mieli - ale bez prądu i kanalizacji. Data utworzenia: 2 marca 2023, 13:00. Tym razem Katarzyna Dowbor z ekipą remontową pomogą pani Sylwii. Kobieta od urodzenia zmaga się z toksoplazmozą. W wyniku tego schorzenia nie widzi na jedno oko, a drugie jest mocno uszkodzone. Pani Lidia, mieszkanka Szczytna, wychowująca samotnie dwie córki, 13-letnią Darię i 18-letnią niepełnosprawną Małgosię, zgłosiła się do programu Polsatu „Nasz nowy dom”. To bezpieczny i sprawdzony format z USA, ekipa remontowo-budowlana przyjeżdża do wybranej rodziny, wysyła ją na kilkudniowe wakacje, w tym czasie dom ulega . Polsat od 2013 r. emituje program "Nasz nowy dom", w którym Katarzyna Dowbor wraz z ekipą budowlaną remontuje mieszkania Polaków pozostających w wyjątkowo trudnej sytuacji mieszkaniowej. Kulisy produkcji budzą spore zainteresowanie widzów Od samego początku w ekipie "Naszego nowego domu" znajduje się Martyna Kupczyk, która ujawniła internautom kilka ciekawostek z planu. Architektka odpowiedziała też na najczęściej zadawane pytania Bohaterka "Naszego nowego domu" zdradziła, które zgłoszenia do programu są zmuszeni odrzucić. "Nie możemy wyremontować domów, które są w złym stanie technicznym" - wyznała. To tylko jedna z okoliczności, kiedy ekipa odmawia wyremontowania domu Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej "Nasz nowy dom" debiutował na antenie Polsatu w 2013 r. i od tamtej pory budzi niezmiennie dużo emocji wśród widzów. Fani programu chętnie śledzą, jak ekipy budowlane pod czujnym okiem Katarzyny Dowbor pomagają Polakom zmagającymi się z trudnymi warunkami mieszkaniowymi. Nic dziwnego, że kulisy "Naszego nowego domu" budzą spore zainteresowanie. Raz na jakiś czas kolejne osoby z produkcji opisują, jak wygląda realizacja programu "od kuchni". Ostatnio parę ciekawostek zdradziły producentka i scenografka pracujące przy "Naszym nowym domu", kilka faktów ujawniła też sama prowadząca, Katarzyna Dowbor. Ostatnio na pytania widzów odpowiedziała Martyna Kupczyk, architektka, która od pierwszej edycji pracuje przy "Naszym nowym domu". Specjalistka połączyła się z internautami w relacji na żywo na Facebooku i ujawniła kulisy programu. Zobacz też: Kim jest Martyna Kupczyk? Poznaj życiorys gwiazdy "Naszego nowego domu" Martyna Kupczyk ujawnia kulisy programu "Nasz nowy dom" Martyna Kupczyk podczas prawie godzinnego spotkania z internautami opowiedziała o pracy przy poszczególnych domach, które remontuje wraz z całą ekipą. Podkreśliła, że dla niej trudne jest pracowanie z dala od domu, w którym czeka na nią córka, Kornelia. "Powiem szczerze, że wyjeżdżamy często, więc jest problem, bo zostawiamy rodzinę. Ja mam małe dziecko, Kornelia już się przyzwyczaiła, że nie ma mamy w domu, ale ja się chyba nie do końca przyzwyczaiłam, że na te sześć dni wyjeżdżam. Druga sprawa jest taka, że jak robimy odcinek "na wyjeździe", to fajne jest, że cały czas można być na budowie i mieć kontakt z kierownikiem budowy" - powiedziała Martyna Kupczyk. Resztę artykułu znajdziesz pod materiałem wideo: Architektka "Naszego nowego domu" potwierdziła, że na remont poszczególnego budynku ekipa ma tylko pięć dni, tak, jak jest to przedstawianie w telewizji. Okazuje się, że tak krótki czas na remont wymusza na ekipie wiele spontanicznych decyzji, a także szybkie zmiany planów. Martyna Kupczyk przyznała: "Bardzo często nie dochodzi materiał, który zamawiamy, bardzo często nie ma rzeczy, którą byśmy chcieli zamówić. Zdarza się, że zamawiamy cały komplet mebli, a nagle dostajemy informację, że nie ma trzech rzeczy z tego kompletu, więc cały projekt pada i trzeba coś stworzyć od nowa. Ale lubię tę pracę, naprawdę!" - dodała. Martyna Kupczyk "Nasz nowy dom": kto nie może się zgłosić do programu? Martyna Kupczyk wyznała też, że krótki okres remontowania wymusza na ekipie programu także odrzucanie wielu zgłoszeń do "Naszego nowego domu". Okazuje się, że nie produkcja nie może pomóc wybranym osobom, ponieważ ich domy się... za duże. "Pamiętajcie, że mamy tylko pięć dni, więc nie jesteśmy w stanie wyremontować domu, który ma 120 m2, bo musielibyśmy chyba trzy ekipy budowlane wziąć, a to też tak się nie da pracować" - powiedziała architektka. Współtwórczyni "Naszego nowego domu" wskazała też jeszcze jeden rodzaj budynków, które z uwagi na specyfikę programu odrzucane są jeszcze na etapie zgłoszeń. "Nie możemy wyremontować domów, które są w bardzo złym stanie technicznym, bo mamy kierowników budowy, którzy są za tę całą budowę odpowiedzialni i nie możemy wziąć się za coś, kiedy nie jesteśmy pewni, że ten dom będzie stał przez następnie kilkanaście czy kilkadziesiąt lat" - wyznała Martyna Kupczyk. Bohaterka "Naszego nowego domu" w trakcie spotkania z internautami opowiedziała też o swych najtrudniejszych projektach na planie programu i o współpracy z pozostałymi członkami ekipy budowlanej, a także kilkukrotnie podkreśliła, że wszystkie remonty opłacają nie uczestnicy, a telewizja Polsat. Foto: Andrzej Marchwiński / Polsat Martyna Kupczyk Kulisy programu "Nasz nowy dom" Wcześniej kulisy realizacji "Naszego nowego domu" ujawniła między innymi Katarzyna Dowbor, która kontroluje przebieg remontów. Prowadząca program w rozmowie z Interią przyznała, że duże trudności w realizacji programu sprawia kwestia legalizowania spadku, w którym osoby umierające przepisują bliskim dom w testamencie. "Co jest największym problemem w Polsce, jeśli chodzi własność? Nie robimy czegoś takiego jak zalegalizowanie spadku. Bardzo często jest tak, że rodziny mówią nam: »To jest nasz dom, bo dostaliśmy go od babci«, ale nie ma na to żadnego dokumentu, żadnego dowodu" - powiedziała Katarzyna Dowbor. "Trzeba przeprowadzić sprawę spadkową, trzeba wiedzieć na pewno, że to jest nasz dom, wypełnić ankietę i czekać, aż się odezwiemy" - dodała, opisując problemy, z jakimi boryka się przy nagraniach kolejnych odcinków programu "Nasz nowy dom". Prezenterka dodała, że niekiedy ekipa nie może przeprowadzić całkowitego remontu zgłoszonych domów z uwagi na formalności prawne. Katarzyna Dowbor przyznała, że jako ekipa "Naszego nowego domu" nie może remontować mieszkań np. gminie. "Dopóki ten dom jest ruiną, nikt się nim nie interesuje. W momencie, kiedy go wyremontujemy, nagle może się okazać, że ta cudowna i wspaniała rodzina zostanie z niego wyrzucona, bo nie jest właścicielem" - ujawniła prowadząca program. Kulisy powstawania programu ujawniły też producentka "Naszego nowego domu" Olga Toporowska i scenografka Zuzanna Suniaga-Jóźwiak. Goszcząc w programie Mikołaja Milcke "Mistrzowie drugiego planu", ujawniły, że niektóre rodziny są im "polecane" jako te, które najbardziej potrzebują pomocy ze strony produkcji. "Rodziny mogą być też zgłaszane przez instytucje, ale tutaj jest problem, bo rodziny - ze względu na RODO - i tak muszą same wyrazić zgodę na udział. My także szukamy rodzin. Dzwonimy do wielu instytucji, pytamy w szkołach, kto potrzebuje pomocy. To działa na wszystkich frontach" - powiedziały w wywiadzie. "Nasz nowy dom" ma twarde ramy, których nie można przekroczyć, chcąc znaleźć się w programie. Jakie są kryteria, które decydują o tym, czy dana rodzina dostanie się do programu? Twórczynie polsatowskiego show rozwiały wszelkie wątpliwości. "Nie można pić! Nie może być żadnych patologii w tej rodzinie. Jeśli był alkoholizm, to musi być matka, która już zabrała dzieci i odeszła. Ten dom nie może być też własnością kogoś, kto jest zły i nie chcemy mu tego domu podarować. Czasem jest tak, że mieszka rodzina z dziećmi, ale połowa domu jest ojca, a my nie chcemy mu go dać. Musi on najpierw uregulować swoją sytuację. To musi być rodzina, która nie ze swojej winy i woli znalazła się w bardzo trudnej sytuacji, ale jest to rodzina o nieposzlakowanej opinii" - wyliczyła Olga Toporowska z "Naszego nowego domu". Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z życiem gwiazd, zapraszamy do naszego serwisu ponownie! Program "Nasz nowy dom" odmienił życie rodzeństwa z Siestrzenia (woj. mazowieckie). Michał, Filip i Roksana byli w bardzo trudnej sytuacji. Mama zginęła potrącona przez samochód, a tata był alkoholikiem i ich opuścił. Pieczę nad rodzeństwem sprawował najstarszy z braci. Dodatkowo w domu, w którym mieszkali, doszło do zwarcia instalacji elektrycznej i wybuchł pożar. Rodzina została więc bez dachu nad głową i z ogromnymi problemami. Z pomocą im przyszła Katarzyna Dowbor wraz z ekipą budowlaną. Dziennikarka sprawiła, że Leonarczykowie dziś mogę spełniać marzenia i cieszyć się życiem. O życiu po programie opowiedziała nam Roksana. - Najpiękniejszą myślą było dla mnie to, że ja już nie muszę się zastanawiać, że powinnam skończyć szkołę i iść do pracy. Dzięki temu programowi mogłam myśleć o swoim życiu i o tym, co w najbliższym czasie chciałabym robić, spełniać swoje marzenia. [...] Nigdy nie myślałam, że będę miała szansę budować swoją przyszłość w inny sposób, bo zawsze tylko miałam w głowie, to żeby wyremontować dom. Po udziale w programie "Nasz nowy dom" pojawiły się nowe możliwości, jak na przykład pójście na studia - przyznaje Roksana Leonarczyk. Podzielenie się swoją historią przed kamerami nie było łatwe. Szczególnie że nie wszyscy zdawali sobie sprawę, w jak trudnej sytuacji było rodzeństwo. Roksana w rozmowie z "Super Expressem" wspomina, że obawiała się reakcji otoczenia. PRZECZYTAJ TAKŻE: Brutalna prawda o kulisach "Nasz Nowy Dom" wyszła na jaw. Te rodziny nie mogą liczyć na remont - Wróciliśmy do szkoły i nie powiem, że było źle, bo ludzie też nie patrzyli z zawiścią. Raczej ze współczuciem. […] W momencie emisji programu czytając te komentarze były słowa wsparcia, przyjaciele się odzywali. Mieliśmy dużo pomocy i ciepłych słów. To było bardzo miłe - wspomina bohaterka "Nasz nowy dom". Atmosfera na planie "Nasz nowy dom" jest niezwykła. Ekipa pracująca przy programie zna się od lat i jest dla siebie niemal jak rodzina. Szczególną opieką otacza też bohaterów produkcji. To dzięki niej łatwiej jest im opowiadać swoją trudną historię. - Do dziś mam zdjęcie w pokoju z ekipą "Nasz nowy dom". Oni byli dla nas jak rodzina. Rozmawiali z nami. Tego nie ma na kamerach, ale podczas przerw i posiłków, nie było tak, że oni byli gdzie indziej. Wszyscy razem siedzieliśmy i mogliśmy ze sobą porozmawiać. Sprawiali, że człowiek nie czuł się zestresowany i nie myślał co będzie. Oni mają w sobie właśnie coś rodzinnego. Dlatego uważam, że ten program tak fajnie funkcjonuje, bo ta ekipa jest rodziną i pomaga rodzinom. Szczególne miejsce w sercu Roksany Leonarczyk zajmuje Katarzyna Dowbor. - Miło ją wspominam z programu. Można powiedzieć, że to taka mama programowa - ciepła i kochana. Wiele razy mnie przytulała, gdy się rozklejałam i płakałam. To taka osoba idealnie pasująca jako prowadząca. Od razu schodzi stres, będąc przy niej. Bardzo miło mi się zrobiło, gdy przeczytałam artykuł w gazecie, w którym mówiła, że utkwiliśmy jej w pamięci szczególnie. (...) Dla mnie program to nie jest tylko nowy dom, ale nowe życie. Jakbym miała cofnąć się cztery lata, to nie wiem, czy znajdę część tej Roksany, która była kiedyś. Dzięki programowi mogłam zacząć nowe, własne życie i też spełniać swoje marzenia. Ojciec alkoholik chciał zamieszkać w domu wyremontowanym przez Dowbor? Wiemy, jaka jest prawda Po emisji programu "Nasz nowy dom" na antenie Polsatu w sieci pojawiły się artykuły mówiące o tym, że do domu rodzeństwa chce się wprowadzić ojciec alkoholik, który to przed laty porzucił dzieci. Okazuje się, że informacje te były nieprawdziwe. - Pojawił się pewien artykuł, że tata dowiedział się, że został wyremontowany nasz dom i chciał się wprowadzić. [...] Program nie spowodował, że kontakt z nim nagle odnowił się. [...] Tata był bardzo szczęśliwy, że ten program nam pomógł. Sam zresztą wiedział, że nic nie może nam zapewnić. [...] Tata bardzo się cieszył, że dostaliśmy nowy start. Przyjeżdżał do nas, pomagał. Nigdy jednak nie zapytał, czy może się wprowadzić. [...] Rozumiem, że on nie jest święty i dużo się działo w przeszłości, ale to jest jednak tata. Chciałabym, żeby jego życie było normalne, a nie był pomawiany o coś, co nie miało miejsca. Ciężko było po tym artykule. [...] Trochę czasu już minęło i myślę, że go to już nie boli tak jak kiedyś. Czy po upływie kilku lat rodzeństwo wybaczyło tacie, że je porzucił? - Wydaje mi się, że tak. Po śmierci mamy widziałam, że tata sobie nie radzi. Każdy z nas przeżywał to na swój sposób. Chyba nie był gotowy, żeby się nami zająć. On tak naprawdę nie żalił się nam z tego, co on czuje. Chodząc z nim na cmentarz, widać było po nim, że nie potrafi sobie radzić, że mamy już nie ma. Z początku ja tego nie mogłam zrozumieć, ale jak minęło trochę czasu, pomyślałam, że on potrzebował tego czasu. Może teraz tego żałować, ale też sobie nie poradził trochę. Wcześniej jego życie wyglądało: praca, dom, praca, dom. Może tata tego potrzebował. Teraz nie jest super kolorowo, ale mamy dobre relacje. To jedyny rodzic, który nam został. Czy bohaterowie programu wiedzą wcześniej, że ich dom zostanie wyremontowany? Co wiemy o kulisach hitowej produkcji Polsatu? Obejrzycie wideo! Sonda Oglądasz "Nasz nowy dom"? "Nasz nowy dom" bohaterka wyznaje: dzięki Dowbor dostałam nowe życie Katarzyna Dowbor, jako prowadząca popularny program "Nasz nowy dom" zaskarbiła sobie serca wielu widzów, którzy życzą jej, jak najlepiej. Ostatnia wiadomość, którą zdecydowała się przekazać, może jednak wzbudzić nieco niepewności. Katarzyna Dowbor postanowiła spisać testament Katarzyna Dowbor nieco zaskoczyła swoich fanów, informując ich o tym, że już postanowiła spisać swój testament. Prowadząca "Nasz nowy dom", jak widać, doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że lepiej być przygotowaną na każdą okazję. - Dużo jeżdżę. Przezorny, zawsze ubezpieczony. Od ośmiu lat jestem ciągle w drodze. Zrobiłam ogrom tysięcy kilometrów, ponieważ na tym polega też ta praca. Uważam, że lepiej takie sprawy załatwić wcześniej, żeby potem nie było problemu - przekazała Katarzyna łamach portalu Pomponik wyznała, że nie był to wcale szczególny ruch w jej życiu, potraktowała to raczej jako coś bardzo formalnego. Jak wyczyścić kran w kuchni i łazience? Prosty trik odmieni wnętrza twojego domuCZYTAJ DALEJDodała również, że dla niej najważniejszy jest los zwierząt. Przy decyzjach związanych z testamentem wzięła pod uwagę również to, gdzie pójdą jej zwierzęta, gdy ona odejdzie. Było to dla niej niezwykle ważną decyzją. Dowbor chciała również uniknąć nieprzyjemnych sytuacji:- Nie wierzę w to, co prawda, moje dzieci kochają zwierzęta i nie dałyby im zrobić krzywdy. Ale prawda jest taka, że trzeba o takich sprawach myśleć. TO jest rodzina. Nie tylko moje dzieci i ich partnerzy, ale też zwierzęta. One również muszą być zaopiekowane - odparła Katarzyna Dowbor. Mamy jednak nadzieję, że Pani Kasia zostanie z nami jeszcze bardzo długo i będzie mogła prowadzić cudowny program, dzięki któremu wiele potrzebujących osób uzyskuje nowy dom. Swoje miejsce na ziemi. Choć fani mogą czuć się lekko przestraszeni w związku z poruszonym tematem, raczej rozumieją sens decyzji Katarzyny Dowbor. Źródło: pomysłów na genialnie urządzone wnętrza. Numer 3 was zachwyciKreatywne wnętrza są zawsze w modzie. Warto zainspirować się najbardziej odważnymi aranżacjami! Czy znasz się na trendach wnętrzarskich? Pytanie 1 z 3Czym charakteryzuje się styl Japandi? Czy program "Nasz nowy dom" dobiegł końca? Taka myląca wiadomość pojawiła się dziś w sieci. Według niej program Katarzyny Dowbor miał zostać zastąpiony przez nową produkcję, "Wolni od długów", prowadzoną przez Annę Guzik. Te doniesienia skomentowała dla Onetu Katarzyna Dowbor, przekonując, że "Nasz nowy dom" znika z anteny tylko na jakiś czas. "Nasz Nowy Dom": metamorfoza domu w Drewnicy dzięki Katarzynie Dowbor - Zareklamowano nowy program, informując, że my schodzimy z anteny. To nie do końca prawda, bo znikamy tylko na czas nagrywania nowych odcinków - przekonuje dziennikarka i prezenterka. "Nasz nowy dom" wróci do telewizji z nowym materiałem już we wrześniu. Dowbor wyjaśnia: - Dzisiaj, 20 maja, zostanie pokazany ostatni odcinek z serii, którą kręciliśmy zimą. Za tydzień wchodzimy na plan, by przygotowywać kolejny, 17. już sezon. Jak podkreśla dziennikarka, wcześniej w trakcie przerwy nagraniowej emitowane były poprzednie serie "Naszego nowego domu". Teraz na miejsce programu tymczasowo wchodzi inna produkcja, "Wolni od długów". Poprowadzi ją Anna Guzik. "Nasz nowy dom": Katarzyna Dowbor wyjaśniła, jakie zgłoszenia są odrzucane Czy programy "Nasz nowy dom" i "Wolni od długów" będą ze sobą związane? Na razie łączy je ten sam producent - Constantin Entertainment Polska, przygotowujący produkcje na zlecenie Polsatu. - "Wolni od długów" porusza może nieco inny temat, ale można powiedzieć, że jest kontynuacją rzeczy, które my robimy - zaznacza Dowbor. - Bohaterowie naszego programu nie mają podstawowych środków do życia, często przez to, że wpadli w spiralę długów. Pozaciągali kredyty i nie są w stanie ich spłacić. Część z "naszych" rodzin miała takie problemy i stały się one kanwą do powstania kolejnego programu. Życie z takim obciążeniem działa na psychikę i ludzie nie dają sobie z tym rady. Nie mają świadomości, że branie kredytu to nie tylko chwilowa przyjemność, ale i wieloletnia odpowiedzialność. Jak zdradza Katarzyna Dowbor, Anna Guzik przyjechała na plan ostatniego odcinka 16. sezonu "Naszego nowego domu". - Wspieramy się i staramy się informować o programie "Wolni od długów", bo to kolejna produkcja, która pomaga ludziom. Dom, to słowo wzbudza w nas spokój, poczucie bezpieczeństwa. Nasze domy, mieszkania są naszymi oazami spokoju, w których możemy być w pełni sobą, swobodni w pełnym komforcie. Wychodząc z pracy, po ciężkim, męczącym dniu jedyne, o czym marzymy to powrót do domu, założenie wygodnego stroju, parzenie ulubionej herbaty lub kawy i ta chwila dla nas w naszej bezpiecznej przestrzeni. Uwielbiamy nasze domy, mieszkania! Dbamy o nasze tak zwane cztery kąty z ogromną starannością. Przytulne, ciepłe wnętrza działają na nasze zmysły kojąco. Kiedy jesteśmy w gorszym nastroju, nic tak dobrze nam nie robi jak wieczór w naszym domu z najbliższymi. Te momenty zostają w naszej pamięci na lata, bo każdy z nas potrzebuje dokładnie tego samego. Mieć swoje miejsce na ziemi, w otoczeniu ludzi, których kochamy. Nie każdy jednak ma taki komfort. Z różnych przyczyn niektóre rodziny nie mogą cieszyć się z własnego wymarzonego domu. Czasami domy nie zapewniają nam podstawowych potrzeb bytowych. Dostęp do bieżącej, ciepłej wody, sprawne ogrzewanie, osobne pokoje dla dzieci. Dla wielu osób to podstawa życia jednak są rodziny, dla których taki standard w domu to marzenie. Od kilku lat to się zmienia. Dzięki realizacji programu „Nasz nowy dom” życie wielu rodzin się zmienia. Sprawdźmy, jakie opinie ma popularny program, jak wygląda po latach, jaki jest koszt, a następnie wyjawimy prawdziwe oblicze tego programu. Nasz nowy dom – jak wygląda krok po kroku?Nasz nowy dom – prawdziwe oblicze Nasz nowy dom – kłamstwaNasz nowy dom po kilku latachNasz nowy dom – opinieNasz nowy dom – ile kosztuje? Nasz nowy dom – jak wygląda krok po kroku? W takim razie, jak wygląda krok po kroku program “Nasz nowy dom” i jakie pojawiają się opinie, czy to ściema? Rodziny, których nie stać z różnych przyczyn na wyremontowanie własnego domu mogą skorzystać z pomocy ekipy budowlanej, która jest znana w całej Polsce. Bardzo popularny, cieszący się ogromną oglądalnością program „Nasz nowy dom” budzi wiele pytań oraz kontrowersji. Sprawdźmy, jak wygląda realizacja programu „Nasz nowy dom” krok po kroku. Aby program mógł ruszyć z realizacją, pierwszy ruch należy do nas. Musimy wypełnić formularz zgłoszeniowy. Do każdego formularza realizator programu „Nasz nowy dom” podchodzi krok po kroku indywidualne i wystawia pewne opinie. Wniosek trafia do kierownika budowy, jak i projektantów, który oceniają stan nieruchomości. Jeżeli formularz otrzymało zielone światło, rozpoczyna się niezwykła przygoda rodziny z programem „Nasz nowy dom”, gdzie krok po kroku zostaną przedstawione rodzinie dalsze plany związane z remontem. Po wizycie Katarzyny Dowbor prowadzącej program, rodzina wyjeżdża, aby wypocząć. Czego jesteśmy nieświadomi, dla wielu rodzin to pierwszy w życiu urlop. Tak więc ekipa programu „Nasz nowy dom” spełnia kolejne marzenie rodziny. Wyjazd jest pięciodniowy, i to właśnie w ciągu tego czasu ekipa budowlana programu musi zdążyć z remontem. Tylko jak poradzić sobie z takim przedsięwzięciem w ciągu pięciu dni? Przekonajmy się, jakie jest prawdziwe oblicze programu „Nasz nowy dom” i jakie pojawiają się opinie. Szukając dobrego budowlańca, rzetelną ekipę remontową do małego remontu, bardzo często jest to spore wyzwanie. A jak wygląda remont domów w programie „Nasz nowy dom”, prawdziwe oblicze, którego nie możemy zobaczyć przed telewizorem? Podjęcie się tak dużego i bardzo ważnego projektu, nasza ekipa musi być niczym złota rączka. Podczas emisji programu widzimy, jak prace budowlane idą z niezwykle dokładną precyzją, bez większych kłopotów. Prawda jest jednak trochę inna, prawdziwe oblicze realizacji projektu w programie „Nasz nowy dom”, może zaskoczyć. Ekipy pracują przez pięć dni w dzień i w nocy, mało śpią, wyjeżdżają z domów na pięć, sześć dni zostawiając swoje rodziny. Pracują w obecności kamer, co może dodatkowo stresować. Jednak jak widzimy w prezentacji końcowej, efekty zaskakują. Prawdziwe oblicze produkcji programu „Nasz nowy dom”, nie jest dla ekip budowlanych przeszkodą przed spełnieniem marzeń rodzin. Co może zaskakiwać – czasami pojawiają się negatywne opinie. Skąd się biorą ? Nasz nowy dom – kłamstwa Kłamstwa, plotki, negatywne opinie doskonale wiemy, ile zła mogą wyrządzić. Nad każdym programem telewizyjnym roznoszą się plotki, niepotwierdzone informację oraz drobne kłamstwa. Po co takie zachowania? Sami nie możemy znaleźć odpowiedzi. Jednak to jest nieodłączna część show-biznesu. Na forach spotykamy wiele opinii o programie „Nasz nowy dom”. Czasami pojawiają się negatywne wypowiedzi i opinie, jednak nigdy nie zostały potwierdzone. Czy możemy podejrzewać, że takie posty to ściema i kłamstwa o programie „Nasz nowy dom”? Prowadząca program potwierdziła, że początkowe ekipy rezygnowały z wykonywania remontów po zakończeniu danego projektu, ale nigdy nie wpłynęło to na jakość remontu. Pojawiające się wypowiedzi, o fuszerkach nigdy nie zostały potwierdzone. Dlaczego właściwie ludzie piszą takie posty o programie „Nasz nowy dom”, używając kłamstw? To mogą wiedzieć tylko autorzy wypowiedzi. Nasz nowy dom po kilku latach Produkcja programu „Nasz nowy dom” kilkakrotnie pokazywała wygląd domu po latach. Podczas wizyt, prowadząca program Katarzyna Dowbor przedstawiała widzom efekty pracy ekipy budowlanej po upływie czasu. Dom użytkowany przez rodzinę kilka lat, wyglądał bardzo dobrze, a efekty pracy ekipy programu „Nasz nowy dom” wpłynęły na korzyść rodziny oraz poprawę ich bytu. A jak odnoszą się do efektów uczestnicy, jakie pojawiają się opinie? Nasz nowy dom – opinie Opinie uczestników programu „Nasz nowy dom” dosłownie chwytają za serca. Rodziny dostają drugie, nowe życie. Dostają idealne domy, czasami z ogrzewaniem indukcyjnym, skrojone na miarę ich upodobań. Rodziny wystawiają pozytywne opinie ekipie „Nasz nowy dom”, ponieważ przed rozpoczęciem remontu odpowiadają na pytania dotyczące ich gustu. Dostają wtedy wnętrza zaprojektowane pod nich. Z pewnością, są to szczere wyznania. Ciekawe ile kosztuje taki projekt? Nasz nowy dom – ile kosztuje? Ceny odnośnie poszczególnych projektów nie są ujawniane. Fakt, możemy zapoznać się z kryteriami, co może zarysować nam koszt projektu „Nasz nowy dom”, jednak dokładne kwoty nie są podane. Kosztorys nie jest przeznaczony do remontu dużych budynków, jednak domy, które wymagają remontu, nie są duże. Z przyjemnością opisaliśmy Państwu kulisy programu „Nasz nowy dom”, ponieważ naszym zdaniem jest to szczytny cel.

nasz nowy dom czy to prawda