Nagle słyszy, jak jeden z wojowników wykrzykuje imię Sambora. Chłopiec uświadamia sobie, że cały czas przebywał w obozie Sambora, a złoczyńca podszywał się pod jego ojca. Na dodatek, chłopiec już wie, że zaatakował swojego rodzica. Ze wstydu ucieka. Widzi tylko jak Ursyn, atakuje prawdziwego Gedeona. Kilian dociera do obozu Sambora. Choć czas ucieka. przecież my w nim budujemy. gdy co się nie udało. która zapadnie ci w duszy. nawet gdy czas je rozwieje. wybiegnie nam na spotkanie…. Za krótkie są godziny których tak bardzo pragniemy, czemu czas szybko ucieka przecież my w nim budujemy. Chwile co dają nadzieje by patrzeć przed siebie śmiało, podnosić się po Praca była dla niej ważniejsza niż własne zdrowie. Pragnę cię. Pragnę miłości. Pragnienia. Pragnienie miłośći. Prawda. Prawda w kącie. Prawdziwa miłość Zagadać cisze się chce. Zagadać, za krzyczeć się chce drugiego człowieka, codzienność Ktoś mówi, ktoś inny słucha. Ktoś milczy, aby mógł kto inny mówić. Ktoś słucha, ale nie słyszy co się mówi Jeszcze ktoś inny mówi co mu ślina na język przyniesie. Bez zastanowienia, byle mówić. Nie myślą co i komu mówią. Na Nie do wiary jak szybko płynie czas, jak miliony wspomnień kryję zmieniony świat. trojanek Alicja 4 czerwca 2010 roku, godz. 00:05 * nie do wiary. shadow605 Myśl Czas stanowczo za szybko ucieka i płynie szybko jak rzeka. Więc w czasoprzestrzeń biegniemy i nasze wspomnienia Wam pokazujemy ️ . Recenzje Anna Z. Przyznam, że bardzo spodobała mi się okładka. A o autorce i jej słynnej już powieści, nota bene zekranizowanej, oczywiście wcześniej słyszałam. Dlatego kupiłam najnowszą powieść i cóż nie żałuję. Historia skupia się na trzech siostrach, które zostają w dworku przy matce, a których ojciec, pan domu przebywa na wojnie. Młode kobiety muszą pomagać w obejściu, pracach domowych do których dotychczas nie były przyzwyczajone. Jest to dla każdej z nich szkoła życia. Matka załamana sytuacją, trochę nieudolna, skupiona na sobie. Siostry - każda inna z charakteru ale też o różnym podejściu do obowiązków i życia. Podejmują niezależne decyzje, często niezgodne z wzajemnymi oczekiwaniami. Autorka najbardziej skupia się na jednej z bohaterek Klarze. Jej punkt widzenia, jej postępowanie jest tutaj najbardziej wyraźne. Wydaje się być najbardziej odpowiedzialna za majątek, najbardziej rozsądna, rezolutna. Razem z służąca Ludwisią radzą sobie w tej nieprzyjemnej wojennej rzeczywistości. Autorka pokazuje też jak statut ludzki w życiowych zawirowaniach, w obliczu niebezpieczeństwa, wojny nie ma czasem większego znaczenia. A jak wielkie znaczenie ma z kolei ludzka życzliwość, pomoc, bezinteresowność i chęć współpracy. Grabowska pokazuje jak wszyscy jesteśmy równi w sytuacjach zagrażających życiu. Pokazuje jak ważna jest mądrość ludowa, korzystanie z natury i czerpanie z jej dóbr. A w tych zawirowaniach, biedzie, wojnie jest i czas na uczucie, miłość, przyjaźń walkę do końca. Amelia, Klara i Róża piszą swoją ciekawą historię i coś mi się wydaje że mógłby powstać ciąg dalszy... Eliza J. Ałbena Grabowska ma niesamowity talent do pisania. Najpierw "Stulecie Winnych" a teraz "Rzeki płyną jak chcą". Jej książki czyta się nie tyle szybko, co niesamowicie przyjemnie. Tym razem poznałam rodzinę Terechowiczów : matkę i trzy siostry. Ojciec, głowa rodziny wyruszył na front i wszelki słuch po nim zaginął. Czytając niemalże stałam obok bohaterów i razem z nimi przeżywałam troski i smutki, a także radości. Całkowicie rozumiałam emocje jakie im towarzyszyły. Bardzo poruszająca propozycja. Asia J. Nie wiem jak to jest ale kolejny raz Ałbena ujęła mnie za serce. Bohaterzy (no a przede wszystkim bohaterki) jej nowej książki są tak prawdziwe, że aż można by napisać, są do bólu namacalne. Trzy siostry: Klara, Róża i Amelia żyją beztroskim życiem, do czasu. Rodzinna tragedia sprawia, że każda z nich w inny sposób radzi sobie z tym co je spotkało. Rzeki płyną jak chcą zabrała mnie w piękną podróż, opisaną we wspaniały sposób. Iwona H. Książka o czasach wojny i o tym jak gwałtownie życie się wtedy zmieniło. Trzy siostry kompletnie różne od siebie, podejmują różne ścieżki w tym trudnym czasie. Mnie zachwyciła w pełni. uwielbiam książki które dzieją się w tych czasach. Postacie barwne, nie nudne i człowiek zdecydowanie jest w stanie je wszystkie polubić i się do nich przywiązać. Jeśli ktoś lubi książki w takim stylu to na pewno się mu spodoba!! PachnaceStrony Autorka bestselerowego i zekranizowanego Stulecia Winnych powróciła z nową powieścią! Pierwszej wojny światowej nikt się do końca nie spodziewał, mimo iż jej widmo od dłuższego czasu wisiało nad Polską. Rok 1914 przyniósł ogromne zmiany, dla rodziny Terechowiczów. Wojna nie ominęła również dworku w Niebielowie, którego głowa rodziny ruszyła na front pozostawiając żonę i trzy córki; Klarę, Amelkę oraz Różę. Od tego czasu posiadłość podupada, oknami jak wiatr wkrada się bieda, a kobiety muszą zrezygnować z tego co znały dotychczas; pięknych sukien, wytwornych wyjść oraz służby będącej na każde skinienie. Klarze, najstarszej z sióstr nie straszne są jednak zniszczone dłonie i bierze na siebie dodatkowe obowiązki, czy to w kuchni czy w polu, odciążając tym samym wieloletnią gosposię Ludwiżankę. Zdawać by się mogło, że Róża w dalszym ciągu nie zdaje sobie sprawy z nadejścia wojny, a Amelka ku zaskoczeniu wszystkich wyjeżdża do stolicy pomagać w szpitalu wojskowym. Po paru miesiącach wraca do majątku z… mężem. Pierwsze spotkanie z twórczością Ałbeny Grabowskiej zdecydowanie mogę zaliczyć do udanych! "Rzeki płyną jak chcą", to fascynująca saga rodzinna z tłem historycznym. Perypetie zarówno te rodzinne i sercowe sprawiają że kolejne strony przewracałam z autentycznym zainteresowaniem, wielokrotnie czując się jakbym oglądała film. Autorka sprawnie prowadzi nas przez wszystkie wydarzenia historyczne, od walki o niepodległość, po trwającą zarazę, a opisy dworku i atmosfera wytworzona wokół posiadłości sprawiają że niemal słyszymy skrzypienie desek pod stopami i czujemy ciepło słońca na skórze. Trzy siostry tak różne jak tylko różne może być rodzeństwo. Różne perspektywy na życie, różne zdanie na temat zamążpójścia, każda z nich odnajdywała się w nowej sytuacji na swój wyjątkowy sposób. Przybycie do domu Janka pociągnęło za sobą falę kolejnych wydarzeń, które były jak domino - jedno napędzało kolejne. Wraz z każdą przewróconą stroną, Grabowska odkrywa przed nami kolejne karty, rodzinne sekrety i tajemniczego przybysza. Ogromnie spodobały mi się momenty, w których tradycje starszego pokolenia ustępowały nowym, nadchodzącym zmianom. Rodzący się ruch feministyczny, postrzeganie kobiet jako tych równym mężczyzn, jako partnerki z których zdaniem należy się liczyć, a także odchodzenie od konieczności zawierania małżeństwa, ze względu na to że wypada, lub że wiek wskazuje iż już pora. Książka Ałbeny Grabowskiej jest fenomenalna i jedynie zachęca do sięgnięcia po poprzednie pozycje i do oczekiwania na (mam nadzieję) kontynuację. Patrycja D. "Rzeka bowiem nie była rzeką, jedynie korytem, wyschniętym pomnikiem niegdyś rzeki, która postanowiła swoje leże opuścić i przenieść się gdzie indziej, prawie dwadzieścia wiorst dalej. Jak ona to zrobiła, nikt nie wiedział, nie zauważył, albo nie chciał dostrzec. To było dziwne, ponieważ potrzebowała jedynie czterech lat, aby opuścić poprzednie miejsce i uwić sobie nowe gniazdo, może należałoby powiedzieć - znaleźć nowe koryto." Gdybym zasnęła tuż po skończeniu tej książki, niewątpliwie przeniosłabym się w świat sprzed 100 lat opisany przez Panią Ałbenę. Świat odległy, a zarazem tak realistyczny i jakby wciąż ten sam. " Rzeki płyną, jak chcą" jest lekturą wyjątkową, ponieważ, by w pełni ją zrozumieć należałoby przypomnieć sobie twórczość pisarzy, takich jak Żeromski, czy Orzeszkowa. Twórczość pełną symboliki, polskich tradycji, patriotyzmu, ludzkich cech i krytyki. Klara, Róża i Amelka Terechowiczówny to panienki ze dworu w Niebielowie, położonym nad rzeką Bora, zwaną potocznie Rzeczuchą. Przyzwyczajone do dworskiego życia, wygód, pięknych sukni oraz dbania o swą urodę, jak cała Europa musiały zmierzyć się z ogromnymi zmianami, jakie przyniosła ze sobą w 1914 roku wojna, a później śmiertelna zaraza, dążenie do odzyskania przez Polskę niepodległości, czy działania sufrażystek, które przy okazji tych dążeń podjęły walkę o prawa kobiet. Słowami Lwa Tołstoja "Ludzie są jak rzeka: woda jest we wszystkich jednakowa, ale rzeka bywa wąska bystra, szeroka, spokojna, czysta, ciemna, mętna, ciepła. To samo jest z ludźmi." można określić bohaterów tej powieści. Matka na przemian rozpacza i modli się, powtarzając panienkom co wypada, a co nie, mimo że jest wojna. Róża jest trzpiotką, drażniącą swym nieokiełznaniem i fochami. Amelka, szokując wszystkich swą decyzją, podejmuje pracę w szpitalu wojskowym w Warszawie. Jeszcze bardziej wszystkich szokując do rodzinnego dworu wraca z mężem. Jedynie Klara, mimo protestów gosposi Ludwiżanki, urabia się do upadłego, by rodzinny dom nie podupadł całkowicie, aby ojciec po powrocie z frontu miał do czego wracać. Właśnie one dwie, Klara i Ludwiżanka wzbudziły we mnie największą sympatię. Wszyscy bohaterowie, sprawnie wykreowani przez autorkę zmierzali przez życie w określonym kierunku, płynąc swoim nurtem, w granicach swojego koryta, wytyczonym przez pochodzenie, morale, tradycję. Jednak życie, jak rzeka pełne jest niespodzianek, zakrętów i wiraży, więc popełniają błędy, podejmują złe decyzje, krzywdzą innych świadomie bądź nie. Jak Rzeczucha potrzebują czasu, by zmienić swój bieg, swe koryto, tak aby być zrozumianym i ktoś zauważył zmianę. Czy jednak wszystko można tłumaczyć wojną i śmiertelną zarazą panoszącą się w pobliżu? Czy w tym całym szaleństwie, jaki ogarnął świat, uczucia są prawdziwe? Czy naprawdę znamy ludzi, którzy są przy nas od kołyski, i tych, których od chwili poznania obdarowaliśmy serdecznymi uczuciami? Ile musimy w życiu doświadczyć, by pojąć czego od niego i siebie samych oczekujemy? Czy jeśli już to odkryjemy, nie będzie za późno, by popłynąć z nurtem do miejsca naszego przeznaczenia? Ta książka to prawdziwa perełka. Wiem, że wielu z Was kocha wszystkie książki Pani Ałbeny bez żadnych wyjątków. Są tacy, którzy każdą jej kolejną powieść porównują do "Stulecia Winnych", które zachwyciło ogromną liczbę czytelników, a i do grona moich ulubionych książek ever się zalicza. "Rzeki płyną, jak chcą" to nie zupa pomidorowa, nie każdy ją musi lubić, więc znajdą się też tacy, którym do gustu nie przypadnie. Nie będę się zastanawiać z jakiego powodu. To trzeci tytuł autorstwa Pani Ałbeny, który przeczytałam, choć nie ostatni, gdyż na półce czekają inne, ale wiem, że znajdzie się wysoko w moim rankingu, natomiast przez swą klasyczność i symbolikę podbije wiele serc.

czas jak rzeka szybko ucieka